Postęp
Jak to jest, że w momencie gdy Dziecko uczy się wołać "mamo, robimy siusiu", toaleta jest zajęta? No tak to jest, że komuś się nie chciało robić drugiej łazienki, jak była okazja. Więc temu komuś Dziecko nasiusiało do słoika po ogórkach. Ale co było robić, skoro woła? Poza tym to wiem, że nie piszę, ale nie mam o czym. Mundial mnie nie interesuje, chyba że w wykonaniu Dziecka. Wybory mam głębiej niż Komorowski jelonki, a Kaczyński nas wszystkich. No to nie mam o czym się wypowiadać w debacie publicznej. A prawda, na wakacjach byłam, w USA.... Ale żeby się tak od razu dzielić wszystkimi pikantnymi szczegółami mojego tygodnia w stanie wolnym bezdzietnym, kiedy to zajęta byłam przebywaniem z ukochaną mną? Powiem tyle, że najfajniejsi byli ludzie, nasze towarzystwo od margarity. W ogóle cała ta niby spokojna uliczka to jedna wielka impreza skupiająca normalnych ludzi pracy, ale także ludzi żyjących na cudzy koszt lub miłością, wariatów łagodnych kąpiących się nocą w fontannie ora...