poniedziałek, 25 listopada 2013

Zagadka

Zeszłam rano do kuchni, trochę zaspana. Równocześnie wstawiam wodę, uruchamiam ekspres i szukam mleka w lodówce. I wtedy czuję… wyraźny powiew chłodu na plecach. Odwracam się - okno kuchenne jest uchylone, na bardzo małą szparkę, akurat taką, żeby wpuszczać do środka wyraźne powiewy nocnego zimna. Oprócz powietrza, nic by się nie przecisnęło. Podchodzę, żeby domknąć okno i zauważam na blacie pod oknem popiół z papierosa. Wyraźny, sporo go. To z takich cienkich papierosów. Są pojedyncze kłaczki oraz całe grudki.
Za gardło chwyta mnie strach, pędzę do drzwi - zamknięte od środka. Rozglądam się nerwowo po mieszkaniu - wszystko jak wieczorem, telefon, tablet, laptop.
Wyciągam z głębin mieszkania zadołowaną paczkę papierosów (dla gości), brakuje tylko jednego, wypalonego pamiętam kiedy i przez kogo. Poza tym to te grube.

W mieszkaniu nie czuć dymu papierosowego.
Nie pamiętam, żebym otwierała okno.
Czy duchy palą?

Duże Dziecko

Czekając aż świat zadziała na mnie swoją magią i wesprze Decyzję, dostrzegłam kątem oka, że mam bardzo duże Dziecko.
Dziecko, które złości się na Boga. Dziecko, które planuje zmienić świat, kiedy dorośnie - głównie chodzi o wydłużenie weekendów i likwidację placówek przedszkolnych, więc warto już teraz obserwować polityczną karierę Dziecka. Ja na pewno będę na Dziecko głosować:)
Dziecko robi mi sushi.
Dziecko dodaje 3 + 4 + 1 w pamięci szybciej niż ja.
Dziecko wstydzi się zmienić koszulkę przy koledze, mimo że ma naprawdę ładny sześciopak.
Dziecko próbuje w sposób analityczny przyswoić angielską ortografię.
Dziecko opowiada niesamowite historie.
Dziecko uczy się czarować.
Dziecko zbiera pieniądze, aby kupić mi tablet.
Dziecko zapamiętuje listę zakupów i sprawdza, czy wszystko kupiłam.


A jednocześnie Dziecko chce, żeby mu myć zęby, sznurować buciki i przytulać, kiedy zasypia. To piękny okres w moim matkowaniu. Jestem świadoma, że to tylko tu i teraz. Że za maksymalnie dwa lata Dziecko będzie sobie samo czytać książki, a ja żeby zajrzeć do Astrid Lindgren i Doktora Dolittle będę czekała na chwile dyskretnej samotności.

*Post powstał dwa lub trzy tygodnie temu.