Wychowawczo
Nadejszła ta chwila gdy Dziecko odmawia wychodzenia z przedszkola. Jeszcze pięć minutek, bo muszę skończyć ważną pracę. Jestem teraz bardzo zajęty. Stoję więc ja sobie przed salą, pykam pasjansa na ajfonie i widzę oraz słyszę jak inne mamy odbierają inne dzieci. Na ten przykład zasłyszałam następujący dialog: - Cześć Filipku! - i do pani - Jak tam dzisiaj Filip? (Filip stoi jako dowód rzeczowy nr 1, pozbawiony głosu) - Trochę starł się z Karolem na karate. - odpowiada pani. - Co ja słyszę Filip? - dowód rzeczowy nr jeden zostaje postawiony w charakterze świadka. I tłumacza. - Byłeś niegrzeczny. - Pada stwierdzenie, a świadek-tłumacz został właśnie oskarżonym. Tylko o co? - No jak to było? - o, pojawia się szansa, by Filip podał swoją wersję wydarzeń. Ale Filip tylko spuszcza głowę i mówi: - Byłem niegrzeczny. - Aha, czyli nauczył się już mówić językiem mamy i wie co to znaczy niegrzeczny, w przeciwieństwie do mnie, no ale ja tam tylko sobie gram w solitera. - Byłeś niegrzeczny? - mama ...