środa, 2 marca 2011

Gwarancja wygasła

Zepsuł się ekspres do kawy. Tak samo jak M. Niby działa i kawę wydaje, ale świeci się lampka kontrolna, wg instrukcji "niezwłocznie skontaktować się z punktem serwisowym". Dzwonię więc do nich i mówię, że niby jest, ale się do mnie nie odzywa, nie dzwoni, nie pisze, no ciche dni mamy. A oni na to że to normalne chyba po tylu latach eksploatacji. Ale żeby aż tyle tych cichych dni?
No tak. Nikt nie obiecywał że będzie szałowo w końcu. Proponują nowszy model, ale gwarancji na dłuższe przebiegi nie dają.
Rozważę, sprawdzę zdolność kredytową.
Ale zamówienia jeszcze nie składam. A nuż się ten mój opamięta?
Bo wszystko od niego zależy teraz. Ja już wykonałam komplet czynności serwisowych będących po stronie użytkownika. Dodatkowo przetarłam mikrofibrą i przedstawiłam listę oczekiwań. Jest krótka, choć ambitna. Chcę aromatycznego espresso a nie plujki z baru dworcowego. Czasem chcę latte na sojowym. Ale przede wszystkim chcę, żeby był dyspozycyjny i niezawodny w granicach przewidzianych przez producenta. Nie koniecznie aż tak jak pisali w ulotce, wystarczy tak normalnie. Żeby można było na nim polegać.

3 komentarze:

  1. Czy rozważasz wymianę na nowszy model? Czy liczysz na usprawniający generalny remont? Najgorsze rozwiązanie to przywyknąć do niesprawnego.

    OdpowiedzUsuń
  2. stare modele są fajne, nawet trochę przechodzone i zaśniedziałe ale własne i ukochane :)

    OdpowiedzUsuń
  3. agakry, ale co jak stają się tylko dekoracją? a właściwie zbierają kurz i zajmują miejsce na blacie kuchennym? :)

    OdpowiedzUsuń