Miło rozpoczęty wieczór
Koniec upałów, początek korków (jak dobrze, że mi się w tym roku nie nakładały!), koniec wakacji, początek przedszkola. Aż trudno uwierzyć, że wakacje już się skończyły. Były w ogóle? ktoś je widział? ja nie przypominam sobie.... W związku z tym przedszkolem mam lekuchny stresik. Tak z tydzień nie mogłam spać, pfff. Matka większa panikara niż Dziecko, więc dostawy Dziecka do przedszkola w tym tygodniu organizuje Ojciec. Dzisiejsze usypianie: - Mamo, chcę do dużego łóżta. Wzięłam, a co. - Mamo, chcę moje tuleczti. Dałam, niech je. - Mamo, chcę do małego łóżta, tam nie ma okruszktów. Ha. Nieźle to sobie wykombinował. A.A.A. Zwróciliście uwagę na "dzisiejsze usypianie"? Tak jest. Jest 20.30, a Dziecko śpi od 20 minut. Chyba polubię to przedszkole.