czwartek, 8 kwietnia 2010

Mrożące krew w żyłach

Pani Ewa dziś padła na stanowisku. To nie śmieszne. To było straszne. Wezwałam pogotowie. Ułożyliśmy ją na kanapie. Pani Ewa powstała i porwała za odkurzacz. Wyrwałam jej odkurzacz, a M odciągnął ją w stronę kanapy. Znów powstała, napiła się wody i siadła. Powstała i zaczęła podnosić wiadro pełne wody. Odebrałam jej wiadro siłą. Poszła się ubrać i zaczęła wychodzić do domu. Przyjechało dwóch osiłków i jedna staruszka z pogotowia. Powalili ją na kanapę, coś wstrzyknęli, czym wywołali kolejny atak. Pani Ewa padła po raz drugi i ją wywieźli.
I tyle.
A ja mam trzęsące się ręce i bałagan w domu.
A gdyby była sama w domu?
A gdyby była z Dzieckiem?

Trwam w szoku.

3 komentarze:

  1. To straszne! jestem w szoku! Żądam, tak żądam bliższych wyjaśnień, czekam na telefon i dlaczego, kiedy dzwonię, to "wybrany abonent" jest nieosiągalny? Jak ja mogę być spokojna i dbać o zdrowie, co w moim wieku jest warunkiem koniecznym!Tu chodzi o moje dzieci, o mojego WNUKA! Czekam....

    OdpowiedzUsuń
  2. to straszne, współczuje. trudno sobie nawet wyobrazić co by było gdyby..

    OdpowiedzUsuń
  3. ojej, ale miałaś moment trwogi. co właściwie się stało tej kobiecie? dlaczego zasłabła i dlaczego tak dziwnie się zachowywała po ocknięciu? kochanie, przykro mi że miałaś tak straszną przygodę i jesteś roztrzęsiona.......całuję i ściskam!

    OdpowiedzUsuń