wtorek, 28 października 2014

Dobra jesień

Czytam w internetach, że zimno, jesień, szaruga, ciemno i ogólnie dekadencja i pełna wspominek schyłkowość. Mnie jeszcze nie trafiło, jeszcze tego nie czuję. Jesień jest kolorowa, słoneczna i malownicza z tymi porannymi mgłami. Przez okno wpada w ciągu dnia dużo słońca, w którym tańczy za dużo kurzu. Wcale nie marzy mi się sen zimowy. Chcę i ja jeszcze potańczyć zanim zamarznę. Chcę jeszcze trochę zupy z dyni, pieczonych jabłek i nalewki śliwkowej.
Jeszcze dwie, trzy podróże zanim przyjdą mrozy na całego. Nie mam zdania w dyskusji czy przestawianie czasu jest dobre.
Ale mnie to dobrze. Auta nie muszę skrobać z rana, nie siedzę w kubiku w openspejsie, nie wdycham naftaliny i cebulowych oddechów w autobusach. Mnie to dobrze. Syn się sam myje i ubiera z rana, śniadanie wciąga i jest gotowy zaledwie po jednej góra dwóch awanturkach. Korków prawie że nie ma, tylko jedno rondo w remoncie na trasie do szkoły. Ale w autku ciepło, milusio, muzyczka gra a kierowcy na drodze z pierwszeństwem przejazdu są zupełnie uprzejmi.
Chce mi się wiersze czytać. Poza tym wszystko w normie.

6 komentarzy:

  1. Grunt to pozytywnie myśleć i w całej tej szarości znaleźć swój promień słońca. Nie dać się otaczającej aurze zaciągnąć do tego paskudnego i smutnego miejsca które potocznie nazywamy jesienną deprechą. Nie długo święta, nowy rok i znów wiosna. Można przeczekać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ Profectusie, ja rzeczywistość jesienną opisuję, a nie zaklinam! Jest pięknie, choć się właśnie przeziębilam.

      Usuń
    2. upss. mam nadzieję, że to nie ja zaraziłem :)
      Zdrówka życzę

      Usuń
  2. Na wszystko przychodzi czas, na dostrzeżenie pięknej jesieni również. Uściski jesienne.

    OdpowiedzUsuń