środa, 3 września 2014

Beton

Będę nietrendy i ponarzekam. Znowu o szkole. Mianowicie było wczoraj zebranie rodziców.
Było to zebranie 24 osób (plus ja), z których każda posiada własne zdanie i pragnie je wyraźnie zaznaczyć, wyrazić oraz przekonać do niego pozostałe 23 osoby, na następujące ważkie tematy:
- co jest lepsze, segregator czy skoroszyt?
/Pracuję w biurze od lat i nie znam różnicy. Ale dowiedziałam się, że jedno z powyższych posiada sprężynę i ostro zakończone druty, co czyni je śmiertelnym zagrożeniem dla dziecka. Dziecko ma być od takich przedmiotów izolowane jak od broni palnej./
- co jest lepsze, woda w butelkach czy woda w dystrybutorze?
/Jak dla mnie dystrybutor to duża butelka, ale nie.... o nie, nie jest to takie proste. Czy dziecko może mieć dostęp do gorącej wody? A do zimnej? A z butelki to jest trudno nalać, można się oblać, upuścić butelkę sobie na stopę... Jak się dobrze przyjrzeć to i butelka i dystrybutor stanowią śmiertelne zagrożenie.../
- co jest lepsze do obłożenia podręcznika, folia czy papier?
/Nie przytoczę żadnych argumentów w tym miejscu, gdyż wtedy odpłynęłam i poświęciłam się smsowaniu na zupełnie inne tematy. Obłożę podręcznik w co podleci, pewnie w jakiś ładny plakat albo tapetę./
- czy lepiej opłacać składki gotówką czy przelewem?
/Bo takie 10 zł na miesiąc od głowy, to jak to ogarnąć? A niektórzy nie mają internetu, a inni komputera, a jeszcze inni maila, a pani skarbnik trójki klasowej nie ma druków KW/KP, a jak je kupić bez składki? A czy są konta bezpłatne?/
Po dwóch godzinach obrad miałam następujące konkluzje:
- ludzie są głupi,
- jak to wspaniale, że jeśli w ogóle muszę uczestniczyć w jakimś zebraniu zawodowym, to zazwyczaj ja je prowadzę,
- demokracja ssie,
- tęsknię do placówki prywatnej,
- mam wizję mojej kolejnej randki,
- ludzie głupi w kupie są głupi jak beton.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz