środa, 16 października 2013

Pączek w maśle

Miałam ostatnio kilka takich sytuacji, że normalnie się czuję jak normalnie pączek w maśle. Doceniona się czuję, lubiana, ważna i potrzebna. I mądra. I nawet ładna czasami.
Śmiechy-chichy, ale ja chcę na poważnie powiedzieć, że czuję się przeogromnie wzruszona ilością i rozmiarem pozytywnego feedbacku na mój własny temat.
Również zaskoczona tym jestem, bo ja dla siebie jestem wyjątkowa, ofkors, ale że dla innych i to tylu innych, to aż mi słabo się robi z wrażenia.
Okazało się bowiem, że jest ktoś dla kogo jestem jedną z najwspanialszych kobiet i to nie jest ktoś z kim sypiam albo bym ewentualnie miała sypiać. Również jestem wielkim wsparciem, kimś za kim się tęskni i podziwia, kogo może brakować...
Nie chcę się chwalić zbytnio, ale muszę to koniecznie napisać, bo za 100 lat mogę przestać wierzyć, że mnie spotkał taki dzień jak wczoraj, jak kilka ostatnich tygodni. Po prostu mi miło przeogromnie. Jestem wdzięczna, że poznaję takich ludzi, że mogę doświadczyć takiej życzliwości i otwartości i usłyszeć / przeczytać te wszystkie miłe słowa, odebrać gesty...
Cudownie jest żyć między ludźmi.

1 komentarz:

  1. Ojoj, wreszcie inni zobaczyli to, co ja już widziałam i wiedziałam od dawna, ba, przeczuwałam jeszcze zanim pojawiłaś się na tym świecie.
    Cieszę się razem z Tobą z tych dowodów uznania.

    OdpowiedzUsuń