wtorek, 7 maja 2013

Wolne


Majówka. Zaczęła się od mega wkurwu. To dość żałosne, że prawie zawsze mam wkurw z tego samego powodu, a więc, gówno prawda, że człowiek uczy się na błędach, a przynajmniej nie ja. Kretyńsko powtarzam nieudany eksperyment i dziwię się za każdym razem, że nie wyszedł. To tyle w sprawie M.
Ogólnie majówka się udała. Pojechałam na Mazury. Jacht okazał się motorowy, no ale przecież nie będę narzekać, bo był klimatyzowanie-ogrzewany i wyposażony w białą skórę oraz tak ryczący silnik, że aż żeglarze klęli po marynarsku. Dziecko się spisało, jako jedyne z wycieczki zaliczyło kąpiel w jeziorze, nie do końca w sposób zaplanowany. Dziecko twierdzi, że w ubraniu nie było tak zimno. Ognisk nie paliliśmy, mieliśmy wszak grilla elektrycznego, poza tym blask ognia odbija się od ekranu i meczu tak dobrze nie widać.
W drugiej części majówki sobie odreagowałam w innej części naszego pięknego kraju, dotknęłam trawy bosą stopą, dekolt bez filtra spiekłam na słońcu, spociłam się pod pachą, przesiąkłam dymem z ogniska i uprawiałam drzemki popołudniowe.
W ogóle to czemu długie weekendy są takie krótkie?

1 komentarz:

  1. Dzięki temu, że długie weekendy są tak krótkie, ma cżłowiek czas od nich odpocząć ;)

    Nominowałam Cie do Lieber Adword, zapraszam tutaj: http://kajzarowie.net/liebster-award-czyli-internetowe-zlote-mysli-2/ :)

    OdpowiedzUsuń