Latem gdy jechałam na wakacje z jogą, zapomnialam wziąć dowodu rejestracyjnego i maty do jogi. Teraz zostawiłam całą torebkę i spodnie narciarskie Dziecka. Najważniejsze to trzymać poziom!
Dziewczyny z MbL mi przypomniały, że mam bloga i blogerskie alter ego. Z tej to okazji pomyślałam, że może mały updejt spraw, z którymi ostatnio muszę dawać sobie radę: - bezsenność, obrażalstwo i zazdrość Dziecka - ciężar 50 zaręczynowych diamentów - rozterki z cyklu, co mam dziś zblendować w moim ukochanym vitamixie (tak, Unold numer dwa też pojechał do reklamacji i nie chcę go już oglądać. Sprzedałam nerkę i kupiłam vitamixa, pfff) - jak się zabrać za subjuntivo - interaktywne kampanie marketingowe. Ale spoko, ze wszystkim daję radę :)
Mój lęk jest ogromny. Stoję na skrawku trawy w słońcu. Skrawek ma może 60 cm średnicy. Dookoła toczą się burze i wojny i tylko cudem mnie jeszcze nie zmiotły. To kwestia czasu. Im więcej czasu udaje mi się przetrwać w tym świetle, tym bliżej jestem zagłady. Jak przestać się bać? Czy to jest mój wybór? Czy mogę zrobić coś innego niż dawać radę?
Miałam nie pisać. Ale ostatnie burzące krew w żyłach wydarzenia sprawiły, że pojawiła się potrzeba podzielenia się czym następuje. Zaczęło się, jak zwykle, od nieodpowiedzialnych marzeń. Marzyłam mianowicie o szybkoobrotowym blenderze, którzy zrobi za mnie wszystko w kuchni, łącznie z mąką jaglaną i hummusem. Życie pokazuje, że nie wolno marzyć nad miarę, należy się wpasować i mąkę kupować w supermarkecie. Ale w kwietniu jeszcze tego nie wiedziałam i sobie marzyłam, aż postanowiłam pójść za marzeniem. Dokonałam przeglądu rynku i postanowiłam zakupić coś, co nie jest absolutnie najdroższe i co posiada dystrybutora krajowego - BioChefa. BioChef według internetu miał nie tylko mielić wszystko, ale także podgrzewać. Cudo to miało do mnie dotrzeć dzięki systemowi zakupów ratalnych w ciągu 2 tygodni. Kontakt z dystrybutorem był miły i dość częsty. Dwa tygodnie wlekło się niemiłosiernie i minęło niepostrzeżenie, a blendera nie ma. Prowadziłam z dystrybutorem korespondencję przez 2 miesiące...
Komentarze
Prześlij komentarz