Taka prośba
Rozjechało mi się.
Stoję w miejscu. W rozkroku. Osiem mam nóg i każda stoi na innym rozwidleniu tego samego skrzyżowania. Tkwię w miejscu.
Chciałabym wierzyć, że to taka konserwacja na zimę. Ale chyba się zastałam. Za dobrze mi się zrobiło w trwaniu tu i teraz, za błogo... aż ogarnęło mnie lenistwo dobrobytu, bezruch, obrosłam w plany, zastałam się w bezpiecznym kątku i teraz nie mogę się ruszyć.
Kto mnie łaskawie kopnie w dupę z rozbiegu?
Bo mi tu gnuśnie i frustrująco, mam poczucie, że mnie coś omija, że prawdziwe życie toczy się za ścianką g-k. Słyszę je, widzę, czuję, czytam o nim. Zaczynam ciągle coś czytać, nic nie kończę.
Codziennie postanawiam, że dziś wezmę i zrobię tą listę rzeczy do zrobienia. Punkt 1. Zrobić listę rzeczy do zrobienia. Na przykład: Rozkręcę orbitreka i wyślę do serwisu. Udało mi się tylko główki śrub rozwiercić, żadna ani drgnęła, cholera. To już chyba tak zostanie. Odbiorę te zamówione fronty (planuję remoncik, a co). Jakoś mi nigdy nie po drodze na drugą stronę rzeki. Na jogę pójdę. Uuuups, znowu zapomniałam spodenek... Umówię się z koleżanką. Oj, nie zadzwoniłam, a już tak późno. Ugotuję coś pełnowartościowego. Ale jak się wczołguję do domu z zakupami, to już nie mam siły na gotowanie. Zdjęcia uporządkuję... dobra, nawet sobie nie przypominam jaką mam wymówkę w tej sprawie. Skończę serial. Znowu zasnęłam w ubraniu. Sprzedam chusty. Nie wiem za ile, nie pamiętam jak się nazywają, zdjęcia trzeba by porobić. Nie chce mi się. Remanent jesienny zrobię w szafie, bo lniane spodnie nie przydadzą się przed wielkanocą. Eeeee, raczej nie dziś. Zrobię ludziki kasztanowe. Dziecko woli grać w Mario, pfff. Zareklamuję rachunek za ogrzewanie. Nie mam przy sobie numeru. I tak mija dzień za dniem.
Byłby ktoś łaskawy? Proszę....
Stoję w miejscu. W rozkroku. Osiem mam nóg i każda stoi na innym rozwidleniu tego samego skrzyżowania. Tkwię w miejscu.
Chciałabym wierzyć, że to taka konserwacja na zimę. Ale chyba się zastałam. Za dobrze mi się zrobiło w trwaniu tu i teraz, za błogo... aż ogarnęło mnie lenistwo dobrobytu, bezruch, obrosłam w plany, zastałam się w bezpiecznym kątku i teraz nie mogę się ruszyć.
Kto mnie łaskawie kopnie w dupę z rozbiegu?
Bo mi tu gnuśnie i frustrująco, mam poczucie, że mnie coś omija, że prawdziwe życie toczy się za ścianką g-k. Słyszę je, widzę, czuję, czytam o nim. Zaczynam ciągle coś czytać, nic nie kończę.
Codziennie postanawiam, że dziś wezmę i zrobię tą listę rzeczy do zrobienia. Punkt 1. Zrobić listę rzeczy do zrobienia. Na przykład: Rozkręcę orbitreka i wyślę do serwisu. Udało mi się tylko główki śrub rozwiercić, żadna ani drgnęła, cholera. To już chyba tak zostanie. Odbiorę te zamówione fronty (planuję remoncik, a co). Jakoś mi nigdy nie po drodze na drugą stronę rzeki. Na jogę pójdę. Uuuups, znowu zapomniałam spodenek... Umówię się z koleżanką. Oj, nie zadzwoniłam, a już tak późno. Ugotuję coś pełnowartościowego. Ale jak się wczołguję do domu z zakupami, to już nie mam siły na gotowanie. Zdjęcia uporządkuję... dobra, nawet sobie nie przypominam jaką mam wymówkę w tej sprawie. Skończę serial. Znowu zasnęłam w ubraniu. Sprzedam chusty. Nie wiem za ile, nie pamiętam jak się nazywają, zdjęcia trzeba by porobić. Nie chce mi się. Remanent jesienny zrobię w szafie, bo lniane spodnie nie przydadzą się przed wielkanocą. Eeeee, raczej nie dziś. Zrobię ludziki kasztanowe. Dziecko woli grać w Mario, pfff. Zareklamuję rachunek za ogrzewanie. Nie mam przy sobie numeru. I tak mija dzień za dniem.
Byłby ktoś łaskawy? Proszę....
oj...mam to samo...wózek do sprzedania...zdjęcia są,ale nie wiem gdzie. chusta, dwa nosidła również, ale nie wiem które moje, a które pożyczone. i nie wiem nawet od kogo...z gotowaniem mam tak samo, syn woli bajki z komputera niż czytane. inne atrakcje bawią go 5 min. listę rzeczy do zrobienia mam bardzo dłuuugą, ale jakoś tak zawsze nie w tym kierunku idę...zbieram się w sobie i może też poproszę kogoś o jakiegoś kopa.pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDzięki i powodzenia z tą listą:)
OdpowiedzUsuńJa mam taki dzien, ze chetnie sprzedam pare kopniakow, wypinac mi sie, ale to juz.
OdpowiedzUsuńKopnę Cię, gdy Ty kopniesz mnie.
OdpowiedzUsuń;-)
A może trzeba dać sobie pobyć z nicnierobieniem. Nie można codziennie odhaczać listy. Człowiek nie maszyna, musi czasem przystopować. Więc proponuję, bez wyrzutów sumienia, nicnierobienie...
OdpowiedzUsuńDzięki za słowa otuchy oraz za kopniaki! Bardzo mi było miło;)
OdpowiedzUsuńRadom Lokalne to portal internetowy WWW na którego stronach znajdziecie Państwo ciekawe ogłoszenia drobne. Zachęcamy wszystkich do odwiedzania Radom Lokalne. Ogłoszenia Radom
OdpowiedzUsuń