Walka o sypialnię
Mieszkanie bez faceta nie jest takie złe. Plecy myją mi goście, a bransoletek nie noszę. Jak ktoś mi w końcu jakąś zapnie, to chodzę w niej do czasu napotkania kolejnej litościwej duszy o zwinnych palcach. Dzis gdy Dziecko zasnęło w swoim łóżku, zakończylam rytualny obchod wlosci i z napoczetym piwkiem udalam sie do sypialni, by po prostu poleżeć i poczytać. Już sie kladlam gdy nagle usłyszałam lopot skrzydeł o niedomkniete okno. Ćma!!! pomyślałam i tygrysim skokiem rzucilam sie na klamkę. Udało sie ... prawie. Nagle zostałam w stosunkowo niewielkim pomieszczeniu sam na sam z ćmą wielkości wrobla, walacą skrzydłami po wszystkim i chcącą mnie pozrec. Cmy to ze mną robią. Sprawiają ze sie kule i włącza mi sie odruch ucieczki. No przestraszne są i już. Normalnie bym sobie spanikowala i schowała sie pod lazienkowy dywanik do czasu pokonania potwora przez mojego rycerza. Jako jednak ze rycerza nie posiadam (i nigdy nie miałam) to sie wzięłam do kupy, zalozylam okulary (cma sie od tego nie zmniejszyła, za to zobaczyłam w pełnej ostrosci jej pazury i zebiska) i uzbroilam sie w różowa podkoszulke gdyż akurat leżała pod ręka. Cma sprytnie chowała sie w kloszu pod sufitem. Mi dzielnosci wystarczało tylko na machanie koszulka w stronę tegoż. Gdy tylko wylatywala, oczywiście natychmiast zaczynała pikowac wprost w moje oczy, a ja co tu dużo mówić, zwiewalam chroniąc sie pod różowym. Ostatecznie szale zwycięstwa przechylila moja kondycja i tu po raz pierwszy oplacily sie te brzuszki co to je cwicze już od kwartału. Bo cma przestała wyrabiać, osłabła lub może to ja w szale bitewnym doswiadczylam slow motion, ale nagle dostrzeglam ze szybuje a nie pikuje i to w odwrotna stronę. Wtedy ja dopadlam, powalilam na podłogę i zatluklam na zmianę różowa bluzeczka i klapkiem. Tym samym zestawem usunelam truchlo za okno.
A teraz w końcu pije to piwo i tak myśle, ze waleczny facet to niezły deal, ale i tak mam radoche ze znowu dałam radę!
A teraz w końcu pije to piwo i tak myśle, ze waleczny facet to niezły deal, ale i tak mam radoche ze znowu dałam radę!
Ty vs. Ćmy 1:0
OdpowiedzUsuńTo be continued... ;)
Mam nadzieję, że nie będzie continued, do tej pory ręce mi się trzesą...
UsuńDzielna jesteś przeokropnie! :-)
OdpowiedzUsuń