W pępku
Myślę już od jakiegoś czasu, jak napisać to co czuję, żeby nie wyjść na nawiedzoną i egoistyczną wariatkę. Może po prostu opowiem, co mi się zdarza. Nie zdarzyło, tylko zdarza. Spotykam fajnych ludzi. Jak z kimś rozmawiam szczerze, to dostaję szczerość. Wracają znajomi z przeszłości i odkrywają przede mna nieznane mi dotąd ja. Odpowiadają na pytania. Nawiązujemy relację. Na przykład zobaczyłam w niedzielę na półce książkę i tak sobie przypomniałam jak ją kupiłam w Pasadenie z 9 lat temu, bo taki Michael mi ją polecił. A w poniedziałek siedzę sobie przy taśmie na zakładzie, a tu na Skypie przychodzi wiadomość ... od Michaela wysłana do mnie ... przez przypadek. Miał wysłać do żony, że niania chora, ale mu się NIECHCĄCY kliknęło na mnie. I sobie pogadaliśmy i pośmialiśmy się. I takich rzeczy dzieje się masa od dłuższego czasu. Zamarzam sobie dodatki w kolorze limonki i nagle w ikei rzucają takie drzwiczki do szafek limonkowe. Potrzebuję trochę czasu dla siebie i nagle Dziecko mi mówi, że...