Kolana
Człowiek gdy jest oceniany, a przy okazji filmowany w celu dokonania bardziej szczegółowej oceny potem, to się stara. Wręcz się spina, tak mu zależy, wręcz daje z siebie wszystko tak bardzo chce wypaść naj. Właśnie w takich okolicznościach się spiełam, dałam z siebie wszystko i wypadłam ... z trasy slalomu. Z pionu wypadłam i niemalże z butów. Szkoda że nie z nart. Się obróciłam, wyskoczyłam i potoczyłam, uderzając kolanami w lód gdzieś za własnym barkiem lewym. Mam to na filmie :-)
Zdarzenia dnia codziennego, które nastąpiły później potwierdziły moje przypuszczenia, że kolana się przydają dość często w ciągu doby. Ostateczna częstotliwość aplikowania ciężaru na kolana przerosła moje najśmielsze oczekiwania. Kolan używam na przykład do: wciskania klucza do dziurki w drzwiach, zmieniania biegów, sięgania po pastę do zębów, przekręcania się w łóżku z boku na bok. W sumie to cały czas ich używam. Dziwne jest jednak to, że bolą mnie wtedy tylko kiedy sobie chwilę posiedzę bez nadwyrężania ich. Dziwne, no.
Zdarzenia dnia codziennego, które nastąpiły później potwierdziły moje przypuszczenia, że kolana się przydają dość często w ciągu doby. Ostateczna częstotliwość aplikowania ciężaru na kolana przerosła moje najśmielsze oczekiwania. Kolan używam na przykład do: wciskania klucza do dziurki w drzwiach, zmieniania biegów, sięgania po pastę do zębów, przekręcania się w łóżku z boku na bok. W sumie to cały czas ich używam. Dziwne jest jednak to, że bolą mnie wtedy tylko kiedy sobie chwilę posiedzę bez nadwyrężania ich. Dziwne, no.
Taka już natura kolan :)
OdpowiedzUsuń