wtorek, 7 czerwca 2011

Luuuuuz

Zagęszczenie ludności na metr kwadratowy osiągnęło w ubiegłym tygodniu punkt szczytowy, a następnie zaczęło gwałtownie spadać.
Chodzi o moje M4 ofkors.
Niektórzy pojechali robić inny remont. Niektórzy pojechali się lansować w wielkim świecie za oceanem. Niektórzy pojechali na wakacje.
W środku nocy:
- Mamo, dziś idziemy do przedszkola czy jedziemy na wakacje?
- Jedziesz na wakacje.
- To czemu jeszcze nie jedziemy?
- Bo musimy się wyspać.
- Aha, dobra.
W końcu się wyspaliśmy i Dziecko pojechało.
A ja zostałam w ścisłym gronie najwytrwalszych remontowiczów. A jak dobrze pójdzie, to już w sobotę dołączy do nas pan fachowiec od gips-kartonu.
Tymczasem wpadłam w euforię z powodu nadmiaru wolności przeplataną lękiem że nie zdołam na maksa i na fulla wykorzystać niespodziewanego luzu w życiu.

Plan jest taki, aby w najbliższych dniach wieść życie bezdzietnego singla i dzielić mieszkanie z piękną kobietą. W ten sposób spełniam mój mokry sen o równości i partnerstwie w związku. Jeśli mi się spodoba to w kolejnym życiu idę na całość i od razu się tak urządzam.
Szczególnie, że Dziecko mi dziś z rana powiedziało, że zmarnowałam mu życie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz