Byt jest bytem
Wiadomo, że jak coś mnie nie obchodzi, to mnie nie zrani, no nie. No więc ja wybieram, że nie będą mnie obchodzić niektórzy ludzie i niektóre tematy i jestem na nie nieczuła. Wsadzam je po prostu do pudełka z napisem NIE MA a wiadomo, że byt jest bytem, a niebytu nie ma. Dlatego takie różne ciotki-plotki, libory i tuski mnie nie ruszają. Natomiast jak M nazwie pewną bardzo niewielką część mojego ciała brzuszydłem to mnie ruszy i przeżywam.
Może warto wrzucić brzuch do tego pudełka??
Ale czasem coś mnie jednak dotknie poza moim świadomym wyborem i zamiast poddać się słodkiej zamule przed telewizorem, kupić coś durnego na allegrowie albo umyć podłogę, to ja siedzę i żuję w głowie dialogi, co się nigdy nie wysłowią na głos.
--
A w ogóle to dziś jest dzień nieczytanego bloga, któremu moim zdaniem, bardzo blisko do bloga niekomentowanego. To sobie poświętuję słodkim winkiem, salut.
Może warto wrzucić brzuch do tego pudełka??
Ale czasem coś mnie jednak dotknie poza moim świadomym wyborem i zamiast poddać się słodkiej zamule przed telewizorem, kupić coś durnego na allegrowie albo umyć podłogę, to ja siedzę i żuję w głowie dialogi, co się nigdy nie wysłowią na głos.
--
A w ogóle to dziś jest dzień nieczytanego bloga, któremu moim zdaniem, bardzo blisko do bloga niekomentowanego. To sobie poświętuję słodkim winkiem, salut.
cudnie się czyta, dzięki za poprawę nastroju ;o)
OdpowiedzUsuńdzięki i do usług, dobry człowieku :)
OdpowiedzUsuń