poniedziałek, 12 kwietnia 2010

Przewiązane czarną wstążką

Plany weekendowe nie zostały zrealizowane. Spadł deszcz i spadł samolot. I nie wyrobiliśmy planu.
Było nadprogramowe sushi (to takie jedzenie przewiązane czarną wstążką) w wersji Teraz Polska, czyli z ogórem kiszonym, makrelą, żółtym serem i szczypiorkiem. M ma pomysł na wersję narodowo-wyzwoleńczą: z kiełbasą, bigosem i maczane w wódce.
Choć trochę ruszyłam z robotą, ale nie zupełnie.
A w ogóle to jak wygląda sprawa realizacji postanowień noworocznych? Statystki mówią, że o tej porze roku się już o nich nie pamięta.
Ja pamiętam, zbieram się na jakiś bilans kwartalny. Ale to za moment.
Teraz skorzystam z tego, że Dziecko śpi i sobie padnę bezwładnie na kanapę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz