czwartek, 25 marca 2010

Zestaw Mały Ogrodnik

Wraz z wiekiem pojawiają się u mnie coraz to nowe dolegliwości geriatryczne. Wczoraj na przykład dopadła mnie gwałtowna potrzeba uprawiania ogrodu. Jako że ogrodu nie posiadam, będę uprawiać balkon. Celem zaspokojenia tej jakże pierwotnej potrzeby udałam się do centrum handlowego, gdzie uświadomiłam sobie, że po prostu nie wiem, jak urządza się przydomowy ogródek balkonowy.
Pobrałam z półki publikację pt. "Kwiaty balkonowe" i zasiadłam na ławce parkowej w dziale drzewnym z lekturą. Przez następne 2 godziny pochłaniały mnie takie zajęcia jak odróżnianie kamyków od keramzytu, orientacja mego balkonu względem stron świata i obliczanie godzin słonecznych w poszczególnych miesiącach, poszukiwanie zawieszki do doniczek, a następnie pasującej do niej doniczki, przeliczanie centymetrów bieżących doniczki na litry ziemi kwiatowej, rozpracowywanie systemu haków mocujących doniczki na balustradzie, dobór nasion, które nie wymagają szklarni, tunelu, rozsad i przerywania, a jednocześnie dają początek roślince spełniającej moje oczekiwania estetyczne, tudzież kulinarne.
Na marginesie nadmienię, że wszystkich powyższych czynności dopuściłam się w szpilkach, dzięki czemu mam teraz 4 różowe bąble na piętach.
Po powrocie do domu i przejrzeniu łupów okazało się, że mogę spełnić marzenie o ogrodzie już teraz od razu. Posiałam rzeżuchę, bazylię, szczypiorek i pietruszkę naciową.
W międzyczasie przygotowałam symboliczne 32 ciasteczka w kształcie piersi kobiecych oraz pastę szpinakową, która nie symbolizuje niczego, na szczęście!

1 komentarz:

  1. Nie masz Dziecka w domu i od razu masz drugą młodość. A ja mam Dziecko w domu i też mam drugą młodość.I Dziadek taki jakiś żwawszy. Cud jakiś? To Dziecko jest genialne, zawsze to powtarzam.

    OdpowiedzUsuń