piątek, 12 marca 2010

Wolny piątek

Taaa.
Życie jest piękne.
Jest piątek, godzina 9 a ja nadal w piżamce, sączę kawkę.
Próbuję porozumieć się z Dzieckiem, ale mówi do mnie w obcym języku. Brzmi to mniej więcej tak:
- Lolipoli, lolipoli, inanałt.
I macha przy tym rękami. Normalnie podejrzewam, że to po angielsku.
Kto by pomyślał....
Niby wiem, że w żłobie uczą angielskiego. No ale przecież nie sądziłam, że skutecznie. A tu proszę.
Rano konwersacje o Szekspirze, po południu herbatka przegryzana daktylami.
Mówiłam już, że życie jest piękne?
To pa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz