wtorek, 9 lutego 2010

Cisza

Cisza, taka cisza, bo weny brak. I komputer się zepsuł.
I Dziecko grzeczne, a M miły i ogólnie nuda, panie.

Był weekend i goście. Ja gotowałam dla gości a goście dla mnie. Goście pojechali i okazało się, że mam całą lodówkę żarcia na mięchu.
Byłam na warsztatach z 5P. Nie powiem gdzie, bo nie podobało mi się. Niczego się nie dowiedziałam. Takie warsztaty to ja mogę z marszu robić. Ktoś chętny?

A w ogóle to ja będę sławna!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz