czwartek, 28 stycznia 2010

R.I.P.

To jest zły tydzień.
Grypa i rozstrój żołądka to tylko czubek góry lodowej moich problemów. A może to już teraz jest skutek uboczny moich problemów? W sumie to zostawiłabym sobie najchętniej same tylko skutki uboczne. Niech skutki bezpośrednie znikną.
To jest tydzień złych wiadomości.
Nie wiem na dodatek czy mam prawo być nimi zaskoczona.
Dla mnie są to złe wiadomości.
Jestem zdegradowana formalnie i moralnie.

Dla ludzi, których cenię są to złe wiadomości, a ja jestem ich doręczycielem.

To zły tydzień. W tym tygodniu się postarzałam.
W tym tygodniu trochę umarłam.
I gdyby ten świętej pamięci kawałek mnie trafił teraz na Sąd Ostateczny, to poszedłby do piekła.

Słowo, nie mam dziś siły szukać w tym wszystkim dobrych stron. Jedyne co mam, to nadzieję, że one gdzieś tam są. Musi tak być, prawda?

Bo na razie to wiem jedno. Ten tydzień się jeszcze nie skończył.

1 komentarz:

  1. Kochana trzymaj sie! jutro piatek czyli tzw TGIF (thank God it's Friday) wiec moze byc juz tylko lepiej....
    Amerykanie mowia jeszcze tak - You do what you have to do and that's that. eeee...nie wiem czy to ma jakis sens albo w ogole jest adekwatne....ale po prostu czasem robimy to co musimy a nie to co chcemy.... takie to zycie.
    caluje cie mocno moja piekna madra kochana Siostro

    OdpowiedzUsuń