Postanowienia noworoczne cd.
6. Przerzucić się z Pharmaceris na Ziaję ze względów eko - ekologicznych i ekonomicznych. Za 13,80 zakupiłam dwa super kosmetyki Ziaji - piling enzymatyczny i krem koloryzujący. Jestem chwilowo nimi wniebowzięta.
Zwracam uwagę, nadal niewielki wysiłek z mojej strony, aby zrealizować ten ce.
7. Sortować śmieci. Mam już miejsce na frakcję suchą. M przeszedł wstępne szkolenie. Jeśli się będzie grzecznie stosował do zaleceń, to również się nie napracuję.
Poza tym co?
Dziecko ząbkuje, a ja po prostu utraciłam umiejętność zrywania się w nocy. Ta funkcja zanika bardzo szybko w przypadku przerw w stosowaniu. A miałam ją naprawdę nieźle opanowaną. No cóż, to tylko 4 zęby. Dam radę.
Oprócz tego miałam dwa dziwne sny. W jednym byłam byłą żoną Rafała Ziemkiewicza i on przysłał mi w prezencie dwie za małe rękawiczki, każdą inną, a w drugim dzwonił do mnie Miron Białoszewski i przedstawił się Irek, ale na komórce wyświetliło się Miron. Stąd wiem, że Irek to może być skrót od Miron. Czy ze snów można się czegoś nauczyć? To w ogóle był odjechany sen. Zaczęło się od przyjęcia w limuzynie Hugh Heffnera, gdzie się strasznie nudziłam z Króliczkami. Potem przyszedł Lisek, żeby mu pomóc w zrozumieniu rachunku za prąd. Wysiadłam więc z limuzyny na rondzie Zawiszy. Potem pojechałam tramwajem do zajezdni na Krakowskiej, gdzie jakieś nastolatki próbowały mnie oszukać na 23 złote - twierdzili że to zrzuta na żelki-misie. Uciekłam od nich na piechotę Wawelską i tam spotkałam Mirona, który jak się okazało jest stałym czytelnikiem bloga Do zeszytu i mnie rozpoznał. Wymieniliśmy się numerami komórkowymi, chociaż przyszła jego dziewczyna. A teraz najlepsze. Wyciągnełam komókę, żeby zadzwonić do mamy i powiedzieć jej, że mam najdziwniejszy sen w życiu. Zanim wybrałam numer, zadzwonił Miron i przedstawił się Irek. How weird is that!!!
---
O właśnie sprawdziłam, że Białoszewski mieszkał na Tarczyńskiej, to w pobliżu Wawelskiej. Jeśli się jeszcze okaże, że Ziemkiewicz ma fabrykę rękawiczek, czy coś podobnego, to będę musiała się poddać egzorcyzmom! Albo zacząć więcej pić.
Zwracam uwagę, nadal niewielki wysiłek z mojej strony, aby zrealizować ten ce.
7. Sortować śmieci. Mam już miejsce na frakcję suchą. M przeszedł wstępne szkolenie. Jeśli się będzie grzecznie stosował do zaleceń, to również się nie napracuję.
Poza tym co?
Dziecko ząbkuje, a ja po prostu utraciłam umiejętność zrywania się w nocy. Ta funkcja zanika bardzo szybko w przypadku przerw w stosowaniu. A miałam ją naprawdę nieźle opanowaną. No cóż, to tylko 4 zęby. Dam radę.
Oprócz tego miałam dwa dziwne sny. W jednym byłam byłą żoną Rafała Ziemkiewicza i on przysłał mi w prezencie dwie za małe rękawiczki, każdą inną, a w drugim dzwonił do mnie Miron Białoszewski i przedstawił się Irek, ale na komórce wyświetliło się Miron. Stąd wiem, że Irek to może być skrót od Miron. Czy ze snów można się czegoś nauczyć? To w ogóle był odjechany sen. Zaczęło się od przyjęcia w limuzynie Hugh Heffnera, gdzie się strasznie nudziłam z Króliczkami. Potem przyszedł Lisek, żeby mu pomóc w zrozumieniu rachunku za prąd. Wysiadłam więc z limuzyny na rondzie Zawiszy. Potem pojechałam tramwajem do zajezdni na Krakowskiej, gdzie jakieś nastolatki próbowały mnie oszukać na 23 złote - twierdzili że to zrzuta na żelki-misie. Uciekłam od nich na piechotę Wawelską i tam spotkałam Mirona, który jak się okazało jest stałym czytelnikiem bloga Do zeszytu i mnie rozpoznał. Wymieniliśmy się numerami komórkowymi, chociaż przyszła jego dziewczyna. A teraz najlepsze. Wyciągnełam komókę, żeby zadzwonić do mamy i powiedzieć jej, że mam najdziwniejszy sen w życiu. Zanim wybrałam numer, zadzwonił Miron i przedstawił się Irek. How weird is that!!!
---
O właśnie sprawdziłam, że Białoszewski mieszkał na Tarczyńskiej, to w pobliżu Wawelskiej. Jeśli się jeszcze okaże, że Ziemkiewicz ma fabrykę rękawiczek, czy coś podobnego, to będę musiała się poddać egzorcyzmom! Albo zacząć więcej pić.
Ale masz fajne postanowienia noworoczne, chyba je ściągnę od Ciebie, bo moje są nudne i co roku takie same: schudnąć jakieś 15 kilo.Najfajniejsze jest szóste, ale biorę wszystkie z małymi modyfikacjami: pierwsze i drugie -jak leci, trzecie do połowy, muszę znależć inny cel dla M i dodać, że na krótko, piąty zrealizowany jakieś ...dzieścia i parę lat temu, piąte -to se ne wrati.., ale szóste - bomba! a czy Ziaja robi dezodoranty bezzapachowe, bo z tym Vichy juz nie mogę, ie dość, że kosztuje 34,80 za szztukę, to jeszcze maja nie dokładnie taki jak chce i tylko jeden,a ja chce dolożyć go do paczki dla Kasi a przeciez i mój się już skończył i jak długo mogę podbierać ojcu?
OdpowiedzUsuńAle sny to masz super! tez zamawiam. A czy nie było przed chwilą, tzn dzis przed piątą rano jakiegoś przekazu telepatycznego? bo obudziło minie wyraźne Twoje wołanie "mama", ale jakieś takie bardziej z wyrzutem w głosie niż z prośbą. O co chodzi?