wtorek, 12 stycznia 2010

Efekt kozy

Dziecko na urlopie. Rodzice w szoku. Wystąpił efekt kozy-giganta, nie wiadomo co zrobić nagle z nadmiarem czasoprzestrzeni. Moje własne stado kózek składa się z:
- mogę leżeć przez dwie godziny na kanapie z książką
- mogę nie wrócić prosto z pracy do domu
- mogę przez dwa dni nie sprzątać w kuchni - i tak jest tam porządek
- mogę nie zmieniać ubrania po przyjściu do domu nie ryzykując usmarkania lub usmarowania żywnością w różnym stanie przetworzenia
- mogę sobie rano poczytać blogi i napisać własnego
- mogę wziąć kąpiel przy zamkniętych drzwiach
- mogę się autentycznie nudzić mimo prania, prasowania i gotowania w dzień roboczy
- mogę spać nago, a nawet chodzić po mieszkaniu nago!

Pewnie więcej mogę.
Więc jak ktoś to wszystko może na co dzień, niech docenia.
Ja doceniam. Rozkoszuję się. Ewentualne wyrzuty sumienia topię w czekoladzie.

I non stop tęsknię do kozy. Nawet sobie pochlipałam wczoraj....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz