czwartek, 17 grudnia 2009

Dzień bez k

Chciałam napisać.
O śniegu, korkach, Zygzaku, staruszkach w letnich butach.
Ale potem przeczytałam soso i pierwszą i straciłam wenę.

Szlag!

A dziś dzień bez przeklinania. Nie wiem, czy dam radę...
Jeden pan inżynier budowlany powiedział, że przekleństwa na budowie pełnią funkcję dynamizującą. Zapożyczam sobie to do mojego słownika osobistego.

No to może później wrócę do moich tematów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz