wtorek, 17 listopada 2009

Do uzaleznionych

A co tam ryzykuje spoznienie na to nudziarskie szkolenie, ale skoro mam tu uzaleznionych, to czuje sie zobowiazana.
No wiec, zaproponowana numeracja okazala sie jedyna prawidlowa - do czasu. Smak buleczek obalil ta teorie. Autorka buleczek stworzyla wlasna skale (doznan smakowych oraz odliczania:)) i nie powinna byc stawiana w rzedzie z autorkami przecierow owocowych.
To uraga buleczkom.

OK, lece budzic moje spiochy i do roboty!

PS. Mam przystojnego szwagra :)

PS. Zmiana planow. Kochane spiochy nie daja sie obudzic, w zwiazku z tym nie mam chwilowo nikogo do obslugiwania. Zostawiam im samochod i jade eksperymentalnie kolejka.

Jest cieplo. To fajnie, oczywiscie, ale tez troche nie fajnie, bo grozi mi ze moja zupa znowu sie wpieni. W lodowce nie mam miejsca dzieki wczorajszej dostawie smakolykow oraz przez przetwory ktore tam przechowuje. Nie moge trzymac przetworow w piwnicy, bo tam trzymamy opony nie wiadomo czyje, blokujace dostep do reszty gratow, ktorych nawet nie mozna przejrzec i wywalic. Czyli jesli zupa sie wpieni, jemy przetwory cukiniowe. Albo opony.

2 komentarze:

  1. W piwnicy musi być sporo tych opon, skoro blokują tyle powierzchni i nie można się między nimi wcisnąć. Przetwory od tego są, żeby się szybko nie zepsuły. Do tej pory chyba zostały wszystkie zjedzone :D

    OdpowiedzUsuń
  2. W piwnicy musi być sporo tych opon, skoro blokują tyle powierzchni i nie można się między nimi wcisnąć. Przetwory od tego są, żeby się szybko nie zepsuły. Do tej pory chyba zostały wszystkie zjedzone :D

    OdpowiedzUsuń