poniedziałek, 19 października 2009

Odstawianie - Noc 3 (noc misia)

Obwieszczam odstawienie. Noc 3 była krótka, bo poszliśmy spać (my czyli Dziecko też) przed północą. Pobudka w zasadzie tylko jedna, początkowy bunt został spacyfikowany herbatką i dużą ilością miłości matczynej.
Już teraz mogę powiedzieć, że Dziecko w zasadzie to tego karmienia nie potrzebowało. Ma lepszy apetyt na śniadanie, troszkę bardziej się tuli w ciągu dnia, za to śpi mocniej i przez pewną część nocy w swoim łóżeczku.
Jeszcze nie wiem, jak rozwinie się akcja "każde dziecko swoje łóżko ma".

Za to sztuka fajna, och fajna. No naprawdę coś innego, ale super. Nie mam siły na recencję. Idę po kawę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz