poniedziałek, 7 września 2009

Domowe sporty ekstremalne

* rzyganie na odległość
* zmiana pościeli na czas
* zjazd slalomem ze schodów
* goście o 8.00
* wizyta w izbie przyjęć o północy
* skręcanie mebelków z Ikei
* szukanie Trójki na radyjku analogowym

I to wszystko w jeden weekend. Jak dobrze że jest już poniedziałek i spaliśmy do 7.30.

Aha, w międzyczasie zakończył się remont i M oficjalnie został wyproszony ze stołu jadalnego. Witajcie kwiatuszki, dzbanuszki i serweteczki!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz