niedziela, 19 lipca 2009

O roznych pokojach

Jakos mi dobrze ostatnio. Mieszkanko nabiera ksztaltu, Dziecko coraz kochansze i bardziej rozumne. Wszystko sie dobrze uklada i jakos sie wyluzowuje.
Wczoraj, chociaz noc mielismy posztakowana przez placze Dziecka (udar??), w sumie sie wyspalismy, dzis z niewiadomych zupelnie powodow Dziecko dalo pospac do 8!!
W ogole weekend udany. Wczoraj zalatwilam mase spraw. Pojechalam do Ikei oddac durny dioder, przeszlam sie biegiem miedzy patelniami, odkurzylam mieszkanie, siedemnascie razy kazde miejsce i dzis prawie nie zgrzyta pod stopami, sprzatnelam ziemie odzyskana, czyli pokoj na gorze, posortowalam zabawki Dziecka i przygotowalam worek tych do oddania, posortowalam ubranka Dziecka i mam metrowy stosik za malych ciuszkow, odbylam spotkanie towarzyskie z kolezanka, podczas ktorego M nadzorowal Dziecko, wiec naprawde sobie pogadalysmy, polansowalam sie po Polach Mokotowskich oraz po Galerii Mokotow, ale matrix mnie nie wciagnal, poszlam na wieczorny spacer i po zaopatrzenie w wino, nasaczylam sie winkiem wylegujac sie z M na kanapie przy filmie, i na dodatek sie wyspalam!
Dzis kupilismy ekstra tapete do ziemi odzyskanej:) Wybralismy drzwi i wykladzine i ogolnie jest milo.
No, tyle raportu, teraz obserwacje. No wiec ja uwielbiam tak lazic wsrod ludzi i ich podgladac. To moze okropne, ale mam frajde, jak zajrze komus do wozka i sprawdze jak ubral swoje dziecko, lubie kiedy ludzie wieczorami maja zapalone swiatla w mieszkaniach i mozna zobaczyc, jak sobie urzadzili livingrum. Czasem nawet widac ktory program publicystyczny ogladaja:) Fajnie jest sluchac rozmow ludzi wybierajacych kafelki albo firanki. Jak sie kloca, tak zeby nikt nie slyszal.
I jeszcze taka obserwacja ogolna. Ja w sumie to nie rozumiem decyzji innych ludzi. Nie chodzi o te kafelki czy kto ma psa wyprowadzic. Ale takiego odwlekania spraw zyciowych, zycia w ciaglej poczekalni przed gabinetem z "docelowym zyciem". Jakby nikt nie rozumial, ze czas plynie w rownym tempie i w poczekalni i w gabinecie. A co wazniejsze, ze ten gabinet to jest w rzeczywistosci pokoj przechodni i nie pozwola nam tam na dluzej zostac. "Nie spac, zwiedzac, przechodzic dalej, zrobic miejsce dla kolejnej grupy!"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz