piątek, 22 maja 2009

Wagary

Ostatnie trzy dni spedzilam w domu na "opiece nad dzieckiem" zabkujacym! ale czadowo jest w domu. Siedze sobie z dzieckiem na placu zabaw, kiwam nozka (na amen mi weszlo do slownika, sorry), kokosze sie po domu, pitrasze, gdacze i planuje kolejne jajo do wysiadywania. Po prostu kura domowa.
Podoba mi sie, prosze wiecej.
Ja tu juz chce zostac.
Prosze podwyzke dla P. Najlepiej od razu dwie, albo i trzy, zeby starczylo na fatalaszki i wakacje.

A dzis dodatkowo zalogowalam sie na moment do matrixa (tez przejelam od pierwszej zony, przeciez to cudne jest) i stalam sie szczesliwa posiadaczka dwoch bluzeczek w cenie jednej oraz trzech wakacyjnych cieni do powiek.
Jej.
A teraz zupka sie gotuje, a ja sacze winko.
I trzymam kciuki za wyprawe mojej siostry na pustynie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz