czwartek, 19 marca 2009

Od czego zacząć


Zdarzają się takie dni, że przychodzę do biura i nie wiem, co mam robić. Na szczęście moja dezorientacja trwa krótko. Idę do kuchni i zaparzam kawę. Kawa spełnia dwie funkcje: rozjaśnia umysł i być może jakieś zadanie mi się przypomni, a także stwarza okazję do prowadzenia rozmów z współpracownikami przebywającymi w kuchni lub w drodze do/z kuchni. Z niezobowiązujących rozmów przy kawie również mogą wyniknąć jakieś obowiązki dla mnie....
Jeśli jednak zabieg kawowo-towarzyski nie przyniesie wymiernych efektów w postaci listy TO DO, zawsze w odwodzie czeka na mnie niezawodny Outlook. Przejrzenie wiadomości uporządkowanych nadawcami zawsze zakończy się wygenerowaniem konkretnych rzeczy do zrobienia.
Tak właśnie rozpoczął się mój dzień dzisiaj. Po półtorej godzinie poszukiwań mam: tego posta, ślicznie wysprzątaną skrzynkę odbiorczą, listę zadań dla marketingu, dwa artykuły do przeczytania, jedną stronę konkurencji do przeanalizowania oraz dokument do zaopiniowania, zaplanowaną jedną telekonferencję.
Dzień jednak będzie pracowity :))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz