środa, 21 stycznia 2009

Jestem w sieci

Hmm, jestem. Jestem i mam coś do powiedzenia. Zaraz to powiem:)

Witam w mojej prywatnej cyberprzestrzeni. Mimo odpowiedniej daty urodzenia, nie należę do pokolenia NETu. Z dużym opóźnieniem odkrywam zalety sieci. No, może z wyjątkiem zakupów :)

Na fora internetowe trafiłam niecały rok temu. Przynależność do społeczności internetowej wywołała we mnie euforię. Zachwyciła mnie bliskość z innymi forumowiczami, a także ogrom bezinteresownej pomocy, zaufania, wsparcia i ciepła bijącego z każdego wpisu. Znalazłam namacalny dowód na to, że ludzie są dobrzy i życzliwi. Dzięki temu sama stałam się lepsza i bardziej uprzejma w realu.

Kiedy to mówiłam głośno, P śmiał się, że tak późno odkrywam prawdy oczywiste o sieci.

Zauważyłam, że mogę bardzo dobrze poznać ludzi dzięki kontaktom na forum. Suma moich odczuć po przeczytaniu ich wpisów daje mi całkiem niezły obraz danej osoby. W realu trudno tak poznawać ludzi, bo prawdziwe ja skrywane jest za wyglądem, strojem i całą masą innych elementów składających się na efekt halo. Lubię czytać posty ludzi, którzy w sygnaturce mają link do bloga. Tak sobie myślę, że bez bloga zachowania sieciowe człowieka są niepełne. Dlatego jestem.

Jeszcze dodam tylko, że początkowa euforia już mi minęła. Nie chodzi o to, że się sparzyłam, bo tak nie było. Miała jednak miejsce historia, która przypomniała mi, że w świecie doczesnym nie ma mniejsca na ideały i absoluty.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz