Po wakacjach
Dziś będzie banalnie. Dziś pragnę złożyć hołd i oddać pokłon wszystkim tak zwanym matkom nie pracującym. Tym co wiecie, idą do supermarketu o 11 i cały dzień opalają się na placach zabaw. I oglądają seriale. Znaczy, pragnę im oddać pokłon, jeśli to prawda, że mogą cały dzień opalać się na placu zabaw, bo oznacza to ich świetną organizację i wybitne zdolności pedagogiczne. A jeśli to nieprawda, do czego się raczej skłaniam, to tym bardziej, bo łomatko, jest 15.48 dnia drugiego na tej robocie i łomariojózefie, ja już w mordę nie mogę... Dziś chciałam popracować przed świtem, ale z rana nie działał internet, więc się wlekło wszystko na komórkowym hotspocie. Potem ruszył internet i Dziecko ruszyło w tym samym czasie (sprawdzić, czy nie spał na ruterze). Potem robiłam śniadanie, więc wysypała mi się zawartość kosza na śmieci na podłogę kuchenną. Nie było akurat wody, więc nie miałam jak zmyć. Ale było wody akurat na tyle, żeby balon naciągnięty na kran się napełnił i pęk niespodzianie ...