Nie śpię
Budzę się o 3.39, z ulgą stwierdzam, że zdążę sie wyspać. I leżę. Czekam, ale nic. Biorę sie za przegląd zasobów. Najpierw Serce. Leży i broczy, opadło z sił. Smutne i samotne, zmęczone. Gdyby miało rękę, bym ją uścisnęła. A tak tylko siadam obok. Coś tam gadam, nie za wiele. Nie wiem czy potrzebne mu moje współczucie, nigdy nie wiem jak się zachowac w takich sytuacjach. Gdy czuje ze mu jakby lepiej i mniej porzucone, idę do Głowy. Jest jak opuszczony mostek kapitański kosmicznego statku. Masa konsol, migajacych ekranow, o jest nawet maszyna ktora robi ping. Sporo tu teczek z aktami, jest tez dziennik podróży oraz dziennik logow. Analitycznie czytam wpis po wpisie. No tak, wszystko jasne. Stres, podróże, fala w pracy, budżet przekroczony i niezrealizowany zarazem, przekroczony termin, zapomniane pozycje z listy zakupów, bak za pusty, lodówka za pełna, odejście, wizyta, pusta butelka, 3 nieodebrane połączenia, plan pracy na 2 tygodnie naprzód niewykonalny, plotka, wyrzuty sumienia, nis...