Moje książki
Post powstawał od miesięcy, może lat. Są takie książki, które wpłynęły na moje życie i pomogły mi odkryć moją tożsamość. Postanowiłam sobie je powspominać i wypisać. Nie są to ważne epokowe dzieła wielkich twórców i nie wracam do nich. Były mi potrzebne wtedy i nie chcę przeczytać ich ponownie, ze strachu, że wyjdzie na jaw ich szmirowatość i płytkość. Nie czytałam Platona ani Rousseau, ani nawet Bukowskiego. W moje ręce trafiały paperbacki, wygrzebane z tylnych rzędów, z koszy z przecenami, z tanich księgarni. Sporo czytałam od samego początku, czyli od zerówki, kiedy to jako nagrodę otrzymałam pozycję zatytułowaną "W piaskach pustyni" i sądziłam, że znalazłam mój pierwszy w życiu błąd drukarski - jednym z opisywanych zwierząt był waran :) Od tamtej pory pochłonęłam tysiące książek (pod koniec podstawówki pani bibliotekarka nie miała mi już nic do zaproponowania, na szczęście w zbiorach ojca był John Steinbeck i sporo Caldwella). Zaczynamy z grubej rury: Lucky by Jackie C...