Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2014

Moje książki

Post powstawał od miesięcy, może lat. Są takie książki, które wpłynęły na moje życie i pomogły mi odkryć moją tożsamość. Postanowiłam sobie je powspominać i wypisać. Nie są to ważne epokowe dzieła wielkich twórców i nie wracam do nich. Były mi potrzebne wtedy i nie chcę przeczytać ich ponownie, ze strachu, że wyjdzie na jaw ich szmirowatość i płytkość. Nie czytałam Platona ani Rousseau, ani nawet Bukowskiego. W moje ręce trafiały paperbacki, wygrzebane z tylnych rzędów, z koszy z przecenami, z tanich księgarni. Sporo czytałam od samego początku, czyli od zerówki, kiedy to jako nagrodę otrzymałam pozycję zatytułowaną "W piaskach pustyni" i sądziłam, że znalazłam mój pierwszy w życiu błąd drukarski - jednym z opisywanych zwierząt był waran :) Od tamtej pory pochłonęłam tysiące książek (pod koniec podstawówki pani bibliotekarka nie miała mi już nic do zaproponowania, na szczęście w zbiorach ojca był John Steinbeck i sporo Caldwella). Zaczynamy z grubej rury: Lucky by Jackie C...

Kochani

Kochani, jesteście. Ja taka niestała, niekonsekwentna, niepisząca, a Wy mnie wciąż odwiedzacie.. Dziękuję! Tytułem wyjaśnienia. Cztery umowy tąpnęły moim życiem. Potem Filozofia Fuck It zrobiła to ponownie. Ciotki Puszczalskie (ale z zasadami) poprawiły dla lepszego efektu. A teraz właśnie przed dwiema godzinami, przebywając w wakacyjnej wiligiaturze, w kufrze u rodziców znalazłam, uwaga, mój pamiętnik z lat 1993-2000 prowadzony w formie zeszytu oraz notatek na kartkach luźnych piórem wiecznym. I ozgrozo, przeczytałam z onanistycznym zapałem grafomana. Badania dokumentów autentycznych z epoki potwierdzają zjawisko, jakie kultywuję w moim życiu do dziś.  A mianowicie, czytam coś ze zrozumieniem, ulegam czarowi, integruję, zapominam fabułę oraz nazwiska bohaterów. Z analizy pamiętnika wynika, iż jako dziewcze płoche byłam pod wpływem: E.A. Poe Eli Kazana Erskina Caldwella Kurta Voneguta J.W. Goethego Jackie Collins (i się tego nie wstydzę!!!) Robera Silverberga Jimmi...

Cytat

"Mam wolność wchodzenia w najróżniejsze relacje i budowania związków z ludźmi, którzy mają różne preferencje i skłaniają się ku innym filozofiom i tradycjom. Potrafię zmienić zdanie, kiedy przestanę się w pełni zgadzać, lub - odwrotnie - zacznę potwierdzać moją zgodę całym życiem. To prawda w odniesieniu do każdego przekonania, jakiemu hołduję: zgadzam się z nim tak długo, jak chcę się zgadzać. Wiem przy tym doskonale, że jestem żywą istotą, która ma nieograniczoną możliwość zdobywania kolejnych doświadczeń życiowych z tą umową albo bez niej. Oto co uprawomacnia moje umowy: zawieram je, ponieważ tego chcę. To jest moja sztuka, moja umowa: pozwolić sobie na przeżywanie z miłością życia w jego ciągle zmieniającej się prawdzie."  Don Miguel Ruiz Jr. Brak czasu = brak komentarza