O słowie na "D"
Dużo się dziś wydarzyło. Byłam w nowym carfurze, piłam dobre wino, Dziecko latało na miotle, a potem samo zasnęło w swoim "dorosłym" łóżku, M nastawił u nas gościnnie zmywarkę, dokonałam przełomu w pracy na taśmie i może nawet się wyrobię z robotą.
Ale największe wrażenie zrobił na mnie ten oto obrazek co się pojawił na fejsie:
Zaraz, zaraz, heloł. Depresja to jest dla matek co straciły dzieci, dla ludzi borykających się ze śmiertelną chorobą, dla młodzieży chowanej w patologicznych rodzinach, dla tych co przeżyli katastrofy i traumy, co stracili pracę tuż przed wejściem w wiek emerytalny, no ewentualnie dla tych ze złamanym sercem. Raczej nie wydaje mi się stosowne, aby depresję powodowały takie sprawy jak: założenie rodziny, związanie się z jednym partnerem, wzięcie kredytu, podpisanie umowy o pracę na czas nieokreślony, rosnąca cena paliwa, zgubienie korkociągu, nawet jeśli wydarzą się wszystkie naraz. Choć ofkors psycholog każdemu da prawo do depresji, w końcu z tego żyje. Jakby tak ludzie masowo przestali cierpieć na depresję, to terapeuci by zaczęli....
Jakoś mnie to wkurza, że gdzie się nie obejrzę, to depresja. Bo jesień, bo nie grzeją, bo nie mogę zajść w ciążę, bo zaszłam w ciążę, bo nie mam z kim zajść w ciążę, bo syf na brodzie, bo okna brudne, bo marzenia mi się nie spełniły, bo nie mam marzeń, bo przytyłam.
A może by tak od innej strony:
ZANIM OGŁOSISZ ŻE MASZ DEPRESJĘ I ZACZNIESZ PSUĆ NASTRÓJ LUDZIOM DOOKOŁA, TO POMYŚL, MOŻE JESTEŚ NIEWDZIĘCZNYM i NIECZUŁYM DUPKIEM, KTÓRY NIE POTRAFI DOCENIĆ DOBRA, PIĘKNA I MIŁOŚCI, KTÓRE MU SIĘ TRAFIŁY. (w mojej głowie mówię to po angielsku i brzmi to dużo lepiej!)
Może jestem nieczuła, może jestem nawet zimną suką, ale namiłybóg, co się stało z ludźmi, że tak łatwo przestają brać za siebie odpowiedzialność ?
Ale największe wrażenie zrobił na mnie ten oto obrazek co się pojawił na fejsie:
Zaraz, zaraz, heloł. Depresja to jest dla matek co straciły dzieci, dla ludzi borykających się ze śmiertelną chorobą, dla młodzieży chowanej w patologicznych rodzinach, dla tych co przeżyli katastrofy i traumy, co stracili pracę tuż przed wejściem w wiek emerytalny, no ewentualnie dla tych ze złamanym sercem. Raczej nie wydaje mi się stosowne, aby depresję powodowały takie sprawy jak: założenie rodziny, związanie się z jednym partnerem, wzięcie kredytu, podpisanie umowy o pracę na czas nieokreślony, rosnąca cena paliwa, zgubienie korkociągu, nawet jeśli wydarzą się wszystkie naraz. Choć ofkors psycholog każdemu da prawo do depresji, w końcu z tego żyje. Jakby tak ludzie masowo przestali cierpieć na depresję, to terapeuci by zaczęli....
Jakoś mnie to wkurza, że gdzie się nie obejrzę, to depresja. Bo jesień, bo nie grzeją, bo nie mogę zajść w ciążę, bo zaszłam w ciążę, bo nie mam z kim zajść w ciążę, bo syf na brodzie, bo okna brudne, bo marzenia mi się nie spełniły, bo nie mam marzeń, bo przytyłam.
A może by tak od innej strony:
ZANIM OGŁOSISZ ŻE MASZ DEPRESJĘ I ZACZNIESZ PSUĆ NASTRÓJ LUDZIOM DOOKOŁA, TO POMYŚL, MOŻE JESTEŚ NIEWDZIĘCZNYM i NIECZUŁYM DUPKIEM, KTÓRY NIE POTRAFI DOCENIĆ DOBRA, PIĘKNA I MIŁOŚCI, KTÓRE MU SIĘ TRAFIŁY. (w mojej głowie mówię to po angielsku i brzmi to dużo lepiej!)
Może jestem nieczuła, może jestem nawet zimną suką, ale namiłybóg, co się stało z ludźmi, że tak łatwo przestają brać za siebie odpowiedzialność ?
ech...
OdpowiedzUsuńdla mnie atrakcyjniejszą jest myśl, że dupkami są wszyscy inni :D
OdpowiedzUsuńAment.
OdpowiedzUsuńgreta, ta myśl jest pozornie atrakcyjna, moim zdaniem:) bo jesli wszyscy są dupkami, to w sumie my mamy przechlapane - skazani na kiepskie towarzystwo. A jeśli to my jesteśmy dupkiem/dupką - bierzemy się do roboty i pracujemy nad sobą!
OdpowiedzUsuńoj, wiadomo-wszelka przesada nie służy. i to bardziej żart był, na zasadzie-to świat zawsze jest zły, nie my. a jeśli już na poważnie-no to prawda stara jak świat, że zmienić możemy TYLKO siebie (albo towarzystwo:))
OdpowiedzUsuńNo bo najłatwiej jest zwalić wszystko na "mam depresję" Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPisanie że depresja jest zarezerwowana dla jakiejś grupy ludzi, to tak jakby powiedzieć że rak płuc jest zarezerwowany tylko dla palaczy, rak szyjki macicy dla puszczalskich a grzybica dla brudasów.
OdpowiedzUsuńSTRASZNIE niesprawiedliwe jest pisanie że pewne wydarzenia są zbyt błahe żeby depresja była stosowna. Żeby zachorować np. na takiego czerniaka nie trzeba spędzić kilku lat w solarium/na słońcu.
To czy ktoś zachoruje na jakąś chorobę jest wynikiem wielu czynników. Depresja nie zawsze świadczy o przebytej traumie, może być następstwem schorzeń albo po prostu się przytrafia. Wiem że trudno to niektórym zrozumieć ale "to na d." potrafi się przyczepić bez powodu i truć całe życie.
I tak, można mieć depresję od niemożności zajścia w ciąże.
Co oczywiście nie znaczy że nie wk*rwia mnie usprawiedliwianie lenistwa i tego że człowiek jest łajzą jednostką chorobową.
Tak po prawdzie to trzepie mnie ze złości jak ktoś zasuwa takie smuty bo przez takich bałwanów ludzie chorzy narażają się na śmieszność i niezrozumienie.
Ament! ;)
Nesene, nie jestem w stanie objąć wszystkich i każdej sytuacji swoim zrozumieniem. Jak większość blogerów piszę pod wpływem chwili, czasem trwającej kilka tygodni, ale jednak chwili. Na pewno często jestem niesprawiedliwa, osądzam, wiem lepiej. Mam masę wad.
OdpowiedzUsuńTen post wynika z refleksji nad tym, że ludzie za dużo oczekują od życia, uważają że coś dostaną (np. ciążę czy miłość męża), nad tym, że spędzają dużo czasu analizując co powinni mieć, jacy powinni być, ile czasu im zostało względem dotychczasowych osiągnięć. Patrzą "wstecz", boją się wziąć odpowiedzialność za własne "wprzód". I wpędzają się w depresję.
No trochę byłaś niesprawiedliwa ale chyba jestem w stanie zrozumieć dlaczego. We mnie tacy co to uważają że od życia coś im się należy wzbudzają prawie agresję. Nie wiem czemu się w szkołach dzieci nie uczy że świat nie jest sprawiedliwy.
OdpowiedzUsuńTylko ja patrzę na nich z punktu widzenia osoby która z "tym na d." musi żyć i nie chcę być z nimi w jednym worku. Jak są tacy stęsknieni za depresją to ja im chętnie oddam swoją ;)